Recenzja wyd. DVD filmu

Pogłos (2008)
Eitan Arrusi
Luke de Woolfson
Neil Newbon

Koszmarna muzyka

Nie trzeba sięgać po horror, by przekonać się, że muzyka może mrozić krew w żyłach. Wystarczy włączyć radio, a prędzej czy później zostaniemy uraczeni "przebojem" kolejnej "gwiazdy" polskiej
Nie trzeba sięgać po horror, by przekonać się, że muzyka może mrozić krew w żyłach. Wystarczy włączyć radio, a prędzej czy później zostaniemy uraczeni "przebojem" kolejnej "gwiazdy" polskiej sceny muzycznej. Czy w obliczu tak silnej konkurencji "Pogłos" jest w stanie czymś widza zaskoczyć? Niestety nie. Eitan Arrusi miał nawet całkiem niezły pomysł. Oto muzyk desperacko próbujący powrócić na szczyt natrafia na niezły muzyczny kawałek. Nie zdaje sobie sprawy z faktu, że owa piosenka ma niepokojąco destrukcyjny wpływ na odbiorców. Wkrótce studio nagraniowe przemieni się w miejsce krwawej zbrodni. Tak, to całkiem sympatycznych pomysł... na odcinek "Strefy mroku". Rozdmuchana do 90 minut historia ciągnie się niemiłosiernie. Zamiast stopniowego budowania napięcia otrzymujemy długie i nic nieznaczące sekwencje, które - o zgrozo! - mają tendencję do powtarzania się, tyle że z udziałem innego bohatera. W tych warunkach jedyną rzeczą powodującą bicie serca jest zegarek, który z bolesną precyzją uświadamia nam, że do końca filmu pozostało jeszcze bardzo, BARDZO dużo czasu. Jestem trochę niesprawiedliwy, bo w "Pogłosie" jest naprawdę kilka interesujących elementów. Nie potrafię jednak zrozumieć, dlaczego materiał, którego ewidentnie jest za mało na pełen metraż, na siłę próbuje się zrealizować. A przecież Arrusi miał kilka mocnych kart! Po pierwsze, sama idea opętania przez muzykę - bardzo ciekawa i, co ważne, nie tak mocno w ostatnich czasach eksploatowana (w przeciwieństwie do komórek czy kaset wideo). Po drugie - bohaterowie. Zgoda, są sztampowi, a jednak wzbudzają zainteresowanie. Reżyser tak naprawdę miał dwa wyjścia: albo zrobić 45-minutowy odcinek jakiegoś mrocznego serialu, albo rozbudować istniejące wątki. Niestety Arrusiemu zabrakło bądź to odwagi, bądź wyobraźni, aby z tych alternatyw skorzystać. Rezultatem jest dzieło niepełne, nudne i rozczarowujące. Jedyne co pozostaje to dziwaczne chwilami zdjęcia i próba zdezorientowania widza przerwami w narracji. "Pogłos" w Polsce zobaczyć można tylko na DVD w serii Kino Grozy Ekstra. Wydanie jest niestety ubogie w dodatki, co jest pewnym minusem. Z doświadczenia wiem, że nic tak pozytywnie nie wpływa na słaby czy nawet przeciętny film jak kilka dodatków. Samo wydanie jest jednak dobrze przygotowane i należy się cieszyć z tego, że horrory - traktowane dotąd w Polsce po macoszemu - w końcu doczekały się dystrybutora z prawdziwego zdarzenia. Liczę, że przyszłe propozycje Carismy będą ciekawsze.
1 10
Moja ocena:
4
Rocznik '76. Absolwent Uniwersytetu Warszawskiego na wydziale psychologii, gdzie ukończył specjalizację z zakresu psychoterapii. Z Filmweb.pl związany niemalże od narodzin portalu, początkowo jako... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones